- Kamil! Poczekaj chwilę!- Krzyknęłam, podbiegłam do niego , a Kamil zatrzymał się.
- Co?- Zapytał ze łzami w oczach.
- Kamil ja Cię przepraszam. JA CIĘ BARDZO PRZEPRASZAM!- Krzyknęłam cała zapłakana.- Ja kompletnie nie wiem co się ze mną stało. Nie wiem..- To ostatnie zdanie wyszeptałam prawie niesłyszalnie.
Nie dostałam odpowiedzi , ale przyciągnął mnie do siebie , a ja wtuliłam się w jego tors.
- Nie płacz już.- Wyszeptał.- Przebaczam Ci.
-Naprawdę?- Podniosłam głowę i uniosłam swoje oczy na jego twarz.
-Tak. To wszystko wina tego lalusia.- Powiedział i zacisnął zęby.- Od początku mi się nie podobał.
-Otóż nie...-Powiedziałam i znów zaczęłam płakać.- To moja wina..
- Jak to?- zapytał zdziwiony.
- Bo..Bo on tylko powiedział mi o swoich uczuciach.- Powiedziałam i znów się w niego wtuliłam.
-Aha. To nic. I tak Ci WSZYSTKO wybaczam. Nawet rzeczy , które wydarzyły się przed moim przyjazdem.- Powiedział i mocno mnie przytulił.
- Przepraszam..- Cicho wyszeptałam i znów zaczęłam popłakiwać.
-Ej! Przestań płakać.- Ustawił moją głowę tak bym na niego patrzyła i odgarną mi włosy.- Uśmiechnij się. Wiesz , że kocham jak się uśmiechasz.
On zawsze wie jak mi humor poprawić.
- A teraz chodź. Pójdziemy do Ciebie na kakałko co?- Zapytał ze słodkim uśmiechem.
- Dobrze.- Odpowiedziałam z równie słodkim uśmieszkiem.
Kamil objął mnie i poszliśmy do mojego domu. Wejście było bardzo nieprzyjemne.
- Weronika ja Cię przepraszam.- Martin wstał z kanapy i podbiegł do mnie.
- Zostaw ją!- Krzyknął wzburzony Kamil i zasłonił mnie sobą.
Oczywiście cała konwersacja odbywała się w języku angielskim.
- O co chodzi Ci gościu?!- Zapytał wzburzony Martin.
- O co? O to , że się prawie pocałowałeś z moją dziewczyną! - Powiedział Kamil, odsłonił mnie, podszedł do Martina i go popchną.
- No właśnie. PRAWIE.- Powiedział Martin tłumacząc mu , że nic się nie stało.
Stali na tym korytarzu i się kłócili się tak dobre 15 min. Mi serce pękało widząc , że dwie najdroższe mi osoby kłócą się i wyzywają.
-Dość! Starczy! Mam dość..- To ostatnie powiedziałam szlochając. Jako , że chłopcy zrobili w pewnym rodzaju barierę przez , którą nie mogłam przejść to odepchnęłam ich i pobiegłam na kanapę wypłakać się w poduszkę zaraz po wykrzyczeniu im tego co w tamtym momencie przyszło mi do głowy.
Niemalże natychmiast po moim wybuchu chłopcy pobiegli za mną do salonu i ustali nade mną.
- Co się stało kochanie?- Zapytał zdziwiony Kamil i po chwili usiadł obok mojej głowy.
- Jak to co? Ile mogę patrzeć jak dwie najdroższe mi osoby kłócą się?- Zapytałam cała we łzach na twarzy.
- Nie musicie siebie kochać , ale postarajcie się przynajmniej zaprzyjaźnić.
- Łatwo Ci mówić. -mrukną Martin
- Nie przesadzaj..- Powiedział (co dziwne) Kamil.
U obu z chłopaków pojawił się uśmiech na twarzy. U mnie również się malował , gdyż widziałam jak Kamil robi pierwszy krok , żeby polubić się z Martinem.
- I co? Naprawdę tak boli?- Powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaków.
Zrobiliśmy sobie taki dzień zapoznawczy. Okazało się ,że chłopaki mają prawie ,że identyczne charaktery! Po 30 minutach rozmowy się już zaprzyjaźnili. Nawet bardzo. Było to dla mnie pozytywną niespodzianką ,ponieważ nigdy bym nie powiedziała ,że się polubią w tak krótkim czasie.
-Naprawdę?- Podniosłam głowę i uniosłam swoje oczy na jego twarz.
-Tak. To wszystko wina tego lalusia.- Powiedział i zacisnął zęby.- Od początku mi się nie podobał.
-Otóż nie...-Powiedziałam i znów zaczęłam płakać.- To moja wina..
- Jak to?- zapytał zdziwiony.
- Bo..Bo on tylko powiedział mi o swoich uczuciach.- Powiedziałam i znów się w niego wtuliłam.
-Aha. To nic. I tak Ci WSZYSTKO wybaczam. Nawet rzeczy , które wydarzyły się przed moim przyjazdem.- Powiedział i mocno mnie przytulił.
- Przepraszam..- Cicho wyszeptałam i znów zaczęłam popłakiwać.
-Ej! Przestań płakać.- Ustawił moją głowę tak bym na niego patrzyła i odgarną mi włosy.- Uśmiechnij się. Wiesz , że kocham jak się uśmiechasz.
On zawsze wie jak mi humor poprawić.
- A teraz chodź. Pójdziemy do Ciebie na kakałko co?- Zapytał ze słodkim uśmiechem.
- Dobrze.- Odpowiedziałam z równie słodkim uśmieszkiem.
Kamil objął mnie i poszliśmy do mojego domu. Wejście było bardzo nieprzyjemne.
- Weronika ja Cię przepraszam.- Martin wstał z kanapy i podbiegł do mnie.
- Zostaw ją!- Krzyknął wzburzony Kamil i zasłonił mnie sobą.
Oczywiście cała konwersacja odbywała się w języku angielskim.
- O co chodzi Ci gościu?!- Zapytał wzburzony Martin.
- O co? O to , że się prawie pocałowałeś z moją dziewczyną! - Powiedział Kamil, odsłonił mnie, podszedł do Martina i go popchną.
- No właśnie. PRAWIE.- Powiedział Martin tłumacząc mu , że nic się nie stało.
Stali na tym korytarzu i się kłócili się tak dobre 15 min. Mi serce pękało widząc , że dwie najdroższe mi osoby kłócą się i wyzywają.
-Dość! Starczy! Mam dość..- To ostatnie powiedziałam szlochając. Jako , że chłopcy zrobili w pewnym rodzaju barierę przez , którą nie mogłam przejść to odepchnęłam ich i pobiegłam na kanapę wypłakać się w poduszkę zaraz po wykrzyczeniu im tego co w tamtym momencie przyszło mi do głowy.
Niemalże natychmiast po moim wybuchu chłopcy pobiegli za mną do salonu i ustali nade mną.
- Co się stało kochanie?- Zapytał zdziwiony Kamil i po chwili usiadł obok mojej głowy.
- Jak to co? Ile mogę patrzeć jak dwie najdroższe mi osoby kłócą się?- Zapytałam cała we łzach na twarzy.
- Nie musicie siebie kochać , ale postarajcie się przynajmniej zaprzyjaźnić.
- Łatwo Ci mówić. -mrukną Martin
- Nie przesadzaj..- Powiedział (co dziwne) Kamil.
U obu z chłopaków pojawił się uśmiech na twarzy. U mnie również się malował , gdyż widziałam jak Kamil robi pierwszy krok , żeby polubić się z Martinem.
- I co? Naprawdę tak boli?- Powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaków.
Zrobiliśmy sobie taki dzień zapoznawczy. Okazało się ,że chłopaki mają prawie ,że identyczne charaktery! Po 30 minutach rozmowy się już zaprzyjaźnili. Nawet bardzo. Było to dla mnie pozytywną niespodzianką ,ponieważ nigdy bym nie powiedziała ,że się polubią w tak krótkim czasie.
************************************
Hej! Przepraszam ,że rozdział krótki siedzę nad nim od 3 dni XD ,ale mam szkołę. Zresztą jak każdy kto czyta ten blog :p Mam nadzieję ,że się spodobało :) Poczekajcie na kolejny ;*
Super :* ♥
OdpowiedzUsuń