niedziela, 2 listopada 2014

ROZDZIAŁ 11

-Bo wiesz...-Zaczął.- Oni tylko udają parę. Dominika dostała pracę w agencji modelek. Miała mieć sesję do jakiejś gazetki w Londynie ,ale Dominika powiedziała ,że nie lubi Londynu i tam nie poleci za żadne skarby.
-Też mi wielka modelka..- pomyślałam.
-Szefostwo tej gazetki zaproponowało właśnie Amsterdam ,a ona chociaż z oporami ,ale się zgodziła.
-Wybredna..-Pomyślałam.- Ale chwila! Co jej tu nie pasuje?!
-To jest jakaś sesja zakochanych. Właściwie pseudo-zakochanych ,bo oni nigdy siebie nie kochali. Co najwyżej lubili ,chociaż i w to trudno mi uwierzyć. A jako ,że Adam interesuje się modelingiem...- W tym miejscu przerwałam chłopakowi.
-Jak to Adam interesuje się modelingiem? Mówimy chyba o dwóch różnych Adamach...- Powiedziałam ze zdziwieniem.
-No jakoś tak wyszło ,że polubił tą pracę.- Powiedział uśmiechnięty Kamil. Widać nie tylko mi jest do śmiechu.- No ,ale dalej Ci opowiadam.. No ,ale ,że Adam interesuje się modelingiem to zgłosił się na chętnego do tej sesji. Oczywiście Dominika miała swoje 'ale' do powiedzenia. Nie chciała ,żeby Adaś był jej partnerem w tej sesji ,ale w końcu się zgodziła po długich negocjacjach.
-No ,ale chwila! Zaraz!- niemal krzyknęłam.- Gdzie są aparaty? Wiesz ,że ja się na tym dobrze znam i mnie nie oszukasz
-Są UKRYTE aparaty. Żeby było naturalniej..
-Hmmm..Ciekawe..-Pomyślałam.-Ale w sumie składa się w całość. Przecież gdy szłam ich opierdolić to widziałam jakieś małe, czarne urządzonko ,które biło białym blaskiem.
-No i taka to tajemnica? Serio?- zapytałam z niedowierzaniem
-No.. I było robić z tego taką wielką aferę?- odparł.

******PARĘ MIESIĘCY PÓŹNIEJ******

Kamil poleciał do Polski razem z Dominiką i Adamem. Zresztą niedługo po mojej kłótni z moim bratem i Dominiką. Teraz mamy najgorszą z możliwych pór roku- zimę. Znów trzeba się ubierać w grube kurtki i ciepłe szaliki, czapki i rękawiczki. Dziś był przełomowy dzień w mojej karierze jako fotograf- wreszcie mogłam przeprowadzić sesję jakiegoś zespołu. Zostałam rzucona na głęboką wodę. Miałam zrobić zdjęcia do nowego albumu 1D. Nie byłam ich jakąś wielką fanką- co to to nie , ale niektóre powtarzam NIEKTÓRE piosenki mieli fajne. Ubrałam się w to :
Zjadłam jakieś małe śniadanie (dwie kanapki z sałatą, szynką, pomidorem i cebulą) i wsiadłam w samochód i ruszyłam w stronę Rotterdamu. Właśnie! Jeśli chodzi o nowości u mnie jeśli chodzi o minione miesiące to tak.. Mieszkam w małym mieszkanku w środku Amsterdamu ,a tamto zostawiłam pod opieką Martina. Czy ja dobrze zrobiłam? Dobra, trudno. Nic lepszego nie mogę wymyślić. Nie wynajmę nikomu , bo jeszcze mi zniszczą i co wtedy? Przejechałam już kilka kilometrów i zobaczyłam , że paliwo mi się kończy. 
-Cholerka...-pomyślałam wulgarnie.- Co ja teraz zrobię? Do Rotterdamu jeszcze ok. 150 km. 
Paliwa starczało mi jeszcze na 5 minut , a droga przy dzisiejszych korkach to murowane 2 godziny.
-O!-powiedziałam pod nosem.- Stacja benzynowa...Ale.. Kurde.. Mam tylko 10 €. Mam pomysł...
Podjechał na stację benzynową i zaparkowałam samochód. Wysiadłam z niego. Poszłam w stronę drogi i pocierając rękę o rękę. Ustałam przy drodze i wymachiwałam ręką czekając jak ktoś się zatrzyma. Już byłam spóźniona. Wreszcie ktoś się zatrzymał, ja się pochyliłam i zapytałam :
- Jedzie pan przypadkiem do Rotterdamu?- zapytałam cicho przez mój ból gardła.
-Przypadkiem.-powiedział do mnie chłopak z samochodu.- Wsiadaj.
Szybko otworzyłam drzwi od samochodu i momentalnie poczułam ciepło.
Z mojego plecaka (bo torebki były typowo dziewczęce co zupełnie do mnie nie pasowało. Torebki nosiłam raz na ruski rok) mój telefon i wysłałam sms-a do mojej szefowej i jednocześnie mojej przyjaciółki Saar. Treść brzmiała tak :
'Saar przepraszam Cię najmocniej! Spóźnię się jeszcze z 30 min-1 h. Bardzo bardzo BARDZO przepraszam.' Po chwili dostałam odpowiedź :
'Dobrze już, dobrze..Nic się takiego nie stało..Ale śpiesz się, śpiesz.'
-Przepraszam, że się nie przedstawiłem.. Julian jestem- powiedział brunet i znów się uśmiechnął w moją stronę. Co jak co , ale uśmiech to miał śliczny.
-Cześć. Ja jestem Weronika.-Powiedziałam i uśmiechnęłam się przyjaźnie.
-Kurde..kojarzę go ,ale nie wiem skąd.-pomyślałam.
-Nie będzie Ci przeszkadzało jak włączę odtwarzać mp3?-Zapytał uprzejmie.
-Nie, nie ,ale..- Odparłam z niepewnością.
-Ale..?- Kontynuował.
-Dobra już nic..-Powiedziałam i uśmiechnęłam się słodko.
-No mów..- Powiedział i znów pokazał ząbki.
-Kurwa wymiękam..-Pomyślałam.- To już kolejny raz kiedy zakochuję się w czyimś uśmiechu.
-Głupio mi tak mówić , ale..- Powiedziałam i uśmiechnęłam się nieśmiało.
-Ale?-Powiedział zamyślony,
-Masz może 5 € pożyczyć? Oddam Ci po wypłacie..
-Jasne! Trzymaj.- Odparł podając mi pieniądze.
-Dziękuję, ale mogłeś później mi dać. A nie jak..prowadzisz.-powiedziałam i zachichotałam.
-Tak, racja haha.
Pod koniec drogi wymieniliśmy się numerami telefonów.
Ogólnie cała droga minęła mi bardzo miło. Rozmawiałam sobie z Julianem, żartowaliśmy i śmieliśmy się.. No ogólnie świetny dzień. Nie wiem skąd u holendrów tradycja robienia i wstawiania zdjęcia na fb z różnymi osobami ,ale wiem jedno- tych zdjęć co robił Julian NIKT nie może widzieć. Strasznie tam wyglądałam.
Jak z domu wyjechałam o 9 to przyjechałam o 11.30. Spóźniłam się 30 min.. Ups..
Weszłam do budynku ,a potem kierowałam się do sali 113 ,gdzie miała odbyć się sesja do nowej płyty 1D.
-Jejku przepraszam za spóźnienie.-wpadłam do pokoju bez pukania.- Paliwo mi się skończyło, musiałam iść na stopa, dojechać, znaleźć ulicę, budynek i ten oto pokój.- Mówiłam rozbierając się i kładąc moją odzież wierzchnią na szary fotel stojący w kącie.
-Jejku nie strasz!- Powiedział chłopak z brązowymi, lokowanymi włosami. Jak domyślam się to był Harry.
--Jezu gdzie moje maniery.. -Powiedziałam i podeszłam do chłopców.- Weronika Nowak.- Mówiąc to podałam im rękę ,którą uścisnęli.
Później każdy po kolei się zaczął przedstawiać.
Pokój był lekko pomarańczowy. Były różnego rodzaju tła np. Palmy i morze, góry, łąka z kwiatami, jakieś centrum handlowe, centrum Japonii..
Wyciągnęłam mój aparat i z tysiąca najróżniejszych  teł wybrałam 3 : altankę z japońskimi drzewami wiśni, stok narciarski i 'Biały Dom'.
-Dobra chłopaki. Które wam najbardziej pasuję?- zapytałam po czym przyjaźnie się uśmiechnęłam.
-----------------------------------------------------------------Ta dam! Oto 11 rozdział! Przepraszam , że czekaliście miesiąc , ale wiecie..nauka :/ Mam nadzieję, że się podobało :))